Wbrew pozorom, nazwa Hvalfjörður (fiord wielorybów), wcale nie wzięła się od pływających w nim wielorybów. W legendzie pojawiają się za to elfy, rybacy i…potwór.

Pewnego dnia, mężczyźni wyruszyli na poszukiwania Alki olbrzymiej. Podczas wyprawy, jeden z nich zaginął. Mimo poszukiwań, nie udało się odnaleźć mężczyzny. Jego towarzysze powrócili do domów na półwyspie Reykjanes.

Po roku, mężczyźni powrócili w to samo miejsce na polowanie na alki, ale zamiast tego, odnaleźli swojego zagubionego towarzysza. Według jego opowieści, elfy go wtedy odnalazły i udzieliły schronienia. Co więcej, jedna elfka spodziewała się jego dziecka, a on jej obiecał, że po porodzie się nim zajmie i je wychowa. Mężczyzna powrócił do domu na Reykjanes.

Pewnego dnia, w kościele w Hvalsnes (półwysep wielorybów) odbywała się msza. Nagle przed drzwiami kościoła pojawił się wózek z małym dzieckiem i krótkim listem, w którym było napisane, że ojciec tego dziecka będzie wiedział, że jest jego ojcem i ma dotrzymać obietnicy. Ludzie od razu się zorientowali, że dziecko jest w połowie elfem i kto jest jego ojcem. Mężczyzna się jednak nie przyznał. Rozzłoszczona elfka pojawiła się znikąd i rzuciła na niego klątwę. Zamieniła go w morskiego potwora, który miał przez wieczność zatapiać statki, tak chciała się odpłacić ludzkiej rasie.

Mężczyzna rzeczywiście stał się potworem, na podobieństwo ogromnego wieloryba. Pomiędzy Seltjarnarnes, a Akranes zatopił 19 statków i ludzie zaczęli na niego polować. Ukrył się więc w fiordzie między Reykjavikiem, a Akranes, który obecnie nosi nazwę Hvalfjörður, właśnie od tego potwora-wieloryba, w którego przemienił się ów mężczyzna.

Potwór zatopił 2 statki synów tamtejszego pastora, których nie zdołano uratować. Pastor był już stary i niewidomy, ale podobno był człowiekiem o niesamowitej mocy. Poprosił swoją córkę by zaprowadziła go na plażę w tym właśnie fiordzie i zapytał ją jaka jest woda. Odpowiedziała, że gładka niczym lustro. Po jakimś czasie, mężczyzna znowu zapytał jaka jest woda. Odparła, że nadal jak lustro, ale widać pod powierzchnią ogromny cień. Dzięki swym mocom, pastor zagonił potwora w górę fiordu i przez wpływającą doń rzekę, aż do wodospadu, który obecnie nosi nazwę Glymur. Dostał on ją również przez tego samego potwora, gdyż zagnany, płynąc w górę, tak wstrząsnął ziemią, że słychać było ogromny huk i ryk potwora (Glymur, w wolnym tłumaczeniu, oznacza ,,huczący/ryczący”). Pastor zagnał go aż do jeziora Hvalvatn (woda wielorybia) i tam prawdopodobnie potwór zginął, gdyż w jeziorze przy górze Hvalfell (góra wielorybia), według legendy znaleziono niespotykanych rozmiarów kości wieloryba.

Więcej ciekawostek i legend znajdziesz na moim instagramie: https://www.instagram.com/islandzkie.ciekawostki/

Patronite

Ciekawostki Ciąża Dotacje dzieci Dziecko emerytura Import Import kota na Islandię Import psa na Islandię Import zwierząt Islandia Islandzki Islandzkie Konie Konie islandzkie Kupno Macierzyński Na islandii nauka Nieruchomości Pies Plan podróży Poród Przepis Przepisy Przeprowadzka przeprowadzka do Polski Psa renta sambúð samochody Sprzedaż nieruchomości Tort chlebowy Urlop Urlop macierzyński Weterynarz wyjazd do polski Wyjazd z Islandii Wymeldowanie Wynajem mieszkania Wyprowadzka Zakup Zwierzęta zwolnienia zdrowotne Źródło